Człowiek cudownym planem Boga (pierwsze dotknięcie)
Kim jesteśmy ? Co tu robimy ? Dokąd zmierzamy ?
Te pytania warto sobie zadać chociaż raz w życiu. W obecnych czasach, odpowiedź może płynąć z rożnych kierunków. Ale która jest prawdziwa ?. Świat nauki, filozofii i religi od dawna sugeruje swój pogląd na ten temat, ale z pewnością jest tylko jedna prawda. Jak ją znaleźć ?
Postaramy się odpowiedzieć właśnie na te pytania, biorąc pod uwagę Słowo Boże jako największy autorytet każdego chrześcijanina. A więc jeszcze tylko jedno pytanie. Czy Słowo Boże, zapisane w Bibli, jest rzeczywiście dla mnie, jako chrześcijanina, największym autorytetem do którego mogę się odnieść?
Pamietam kiedy, siegnąłem po raz pierwszy po biblię, miałem chyba 12 lat. Byłem wtedy młodym człowiekiem, który żył w świadomości że Bóg istnieje. I to wszystko. Nic wiecej nie potrafiłem powiedzieć o tym który mnie stworzył. Uczęszczałem do kościoła, celebrowałem święta kościelne, ale jako chłopiec przeżywałem zmagania ze swoją grzeszą naturą. Miałem jedynie nadzieję, że kiedyś wszystkie moje uczynki zostaną zważone na szali dobra i zła i że właśnie te dobre przeważą. A więc pewnego dnia wróciłem do pustego domu ze szkoły. Moi rodzice pracowali dość długo, rodzeństwa rownież jesze nie było. Nie pamietam dlaczego czułem się bardzo obciążony. Być może w szkole coś nie tak poszło, być może miedzy kolegami. Pamietam ze potrzebowałem duchowej pomocy. Czułem się samotny. W moim domu była biblia, ale nigdy wcześniej jej nie otwierałem, a już napewno żeby ją czytać. Wtedy po raz pierwszy jednak to zrobiłem.
Otworzyłem Psalm Dawidowy i zacząłem czytać –„Zmiłuj się nade mną, Panie, bom jest uciśniony! Zmętniało od zgryzoty oko moje, dusza i wnętrznosci moje. Bo życie moje upływa w boleściaci, a lata moje w westchnieniach, siła moja słabnie z powodu winy mojej, A kości moje usychają.” Na początku nie rozumialem słów autora tego psalmu. Wogóle nie wiedziałem kim był Dawid. Moja wiedza nie szła mi z pomocą. Było jednak w tych słowach coś, z czym się identyfikowałem. To jak się czułem. Uciśniony. Zacząłem się zastanawiać, czy rownież moja siła słabnie z powodu winy mojej. Poczułem się wtedy bardzo grzeczny. Nie dokończyłem psalmu, lecz otwarłem Biblię w innym miejscu. Był to rownież psalm Dawidowy. „Zmiłuj się nade mną, Boże, według łaski swojej, Według wielkiej litości zgładź występki moje! Obmyj mnie zupełnie z winy mojej i oczyść mnie z grzechu mego!” Zacząłem się utożsamiać z Dawidem tak jakby on wypowiadał za mnie te słowa. Czułem, jakbym po raz pierwszy modlił się do Boga. Nie był to pacierz powtarzany co wieczór, lecz słowa obcego mi człowieka, które brałem za swoje.