…Południe półwyspu Koreańskiego, to zaprzeczenie tego, co można spotkać za granicą Północnej Korei. Tu nie ma prześladowań i komunistycznego terroru, ale jawi się obraz ewangelii niczym „kwitnącego drzewa wiśni”. To tutaj, choć chrześcijaństwo ewangeliczne jest stosunkowo młode, Słowo Ewangelii rozprzestrzenia się z wielką siłą.
Obecnie, pięć na dziesięć największych kościołów świata, znajduje się tu w Korei Południowej. Aktualnie największym z nich jest zielonoświątkowy Kościół Pełnej Ewangelii Yoido w Seulu, liczący 830 tysięcy członków. Z ponad 48 milionów mieszkańców Korei Południowej, 31% jest protestancka tj. ok. 16, 5 miliona. Obecnie Korea Południowa jest krajem dużej tolerancji religijnej. Ewangeliczne chrześcijaństwo jest bardzo widoczne na ulicach wielu miast koreańskich. Podświetlane krzyże w kolorze czerwonym, stały się już elementem architektonicznym charakteryzującym od dawna protestancką część półwyspu koreańskiego. Tak, więc wszędzie można tu dostrzec obecność Domów Modlitwy i działalność chrześcijańskich zborów.
Góra modlitwy
W Korei Południowej na przedmieściach Seulu znajduje się góra nieustającej modlitwy. To tu przez całą dobę z pomocą specjalnych linii autobusowych, dojeżdżają chrześcijanie by modlić się i spędzać czas w małych komorach modlitewnych. Ci, którzy czuwają nad tym miejscem modlitwy mówią, iż: nie ma takiego dnia, by góra mogła świecić pustkami, to po prostu niemożliwe. Na modlitwie jest obecna zawsze spora grupa chrześcijan, niezależnie od dnia tygodnia. Pamiętam wspomnienia jednego z moich przyjaciół misjonarzy Piotra Waszaka, który kilka lat temu odwiedził takie miejsce w czasie swej podróży do seulskiego zboru pastora Yong-gi Cho. „Choć wielokrotnie się o niej opowiada, prawdopodobnie nam Polakom, ta góra modlitwy by się nie spodobała”- mówił pokazując zdjęcia z tego miejsca. Faktycznie na kilku fotografiach dało się zauważyć wzgórza porośnięte lasem a pomiędzy drzewami małe betonowe ziemianko-komórki. Wnioskując z fotografii oraz ukazanych tam dorosłych ludzi, ich wysokość nie przekracza ok. 120-140 centymetrów swej pełnej wysokości. Człowiek modlący się w takiej komorze modlitwy, ma możliwość przebywania tam za zamkniętymi drzwiami jedynie na swych kolanach! Mimo swoistej niewygody dla ciała, wielu koreańskich chrześcijan, zamiast na wypoczynek w dni wolne od pracy, udaje się w stronę góry modlitwy. Ilu z nas zdecydowałoby się tak spędzać swój wolny weekend przed Panem? Niestety to, co nas szokuje dla wielu koreańskich chrześcijan jest swoistą dewizą skutecznego boju i wysłuchanej modlitwy. Koreańscy wierzący wielokrotnie kierują się zasadą. „Zanim ze swym problemem pójdziesz do pastora, idź na górę modlitwy, by tam przed Panem rozwiązać problem”.
Na wzór seulskiej góry, na terenie kraju powstało już kilka gór modlitewnych. Szczególny najazd przeżywają w dni wolne od pracy. A o co najczęściej się modlą nasi koreańscy bracia? W południowokoreańskich sercach panuje nieustanna modlitwa za swym Krajem, władzą a też w szczególności za ich braćmi z Północy. W szczególności za północą, wylewają łzy prosząc Pana o zmianę położenia dla milionów niewinnie cierpiących ludzi częstokroć także ich rodzin.
Rozwój Ewangelii na przestrzeni ostatnich 100 lat
Chrześcijaństwo ewangeliczne w Korei ma nieco ponad 100 lat. Jego efektywność mająca wpływ na społeczeństwo Południowej Korei jest bardzo widoczna w całym społeczeństwie. W XIX w. po podpisaniu przez Koreę umowy z zachodnimi mocarstwami, gwarantującej bezpieczeństwo i wolność głoszenia Ewangelii zagranicznym misjom, zaczęli stopniowo napływać do Korei pierwsi zachodni misjonarze z kilku różnych wyznań protestanckich. Obecnie, wśród kilkudziesięciu różnych kościołów protestanckich, jako najliczniejsi wyróżniają się prezbiterianie i metodyści w tym bardzo liczną grupę stanowią także zielonoświątkowcy. W tamtym okresie, będącym początkiem ewangelizacji Półwyspu Koreańskiego, protestanccy misjonarze zakładali szkoły, gdzie nauczycielami i uczniami byli członkowie ich kościołów. Zdolnych uczniów wysyłano dalej, celem edukacji w chrześcijańskich uniwersytetach. Wierzący w Żywą Ewangelię wraz z Biblią przynosili także myśl techniczną i postęp społeczny. W zacofanej technologicznie, jak na ów czas Korei, było to motorem licznych zmian społecznych. Żywe odbicie tego zjawiska z pewnością można ujrzeć po dziś dzień w owym kraju. Mimo iż protestantyzm pojawił się w Korei 100 lat później, niż katolicyzm, to jednak na dziś dzień wiernych ma dwukrotnie więcej.
Dla Koreańczyków życie ewangelią, jest życiem dla Boga na każdej płaszczyźnie społecznej. Nawet swą transformację ekonomiczno-gospodarczą, ściśle wiążą z oddziaływaniem Bożego Słowa na ich kraj. Będąc dłużnikami Ewangelii, wdzięczni są za poświęcenie i pracę misjonarzy krajów zachodnich, którzy przynieśli im Dobrą Nowinę?
Dziś Korea Południowa sama należy do krajów, skąd wysyłane są jedne z najliczniejszych grup chrześcijańskich misjonarzy. Tak jak niegdyś im przyniesiono Słowa Prawdy, tak oni dzisiaj, rozprzestrzeniają Boże Słowo wśród narodów świata.
Chrześcijaństwo na południu Korei nadal dynamicznie rozwija się a obecność licznej rzeszy chrześcijan w narodzie, nie pozostaje obojętna na Boże działanie w tym narodzie w wielu dziedzinach życia społecznego.
Podsumowując temat życia chrześcijan na Półwyspie Koreańskim, można by porównać do kontrastów, które pokazuje nam ewangeliczna przypowieść o czworakiej roli. Z jednej strony mamy obfite ziarno siane i niszczone przez „ diabelskie ptactwo” (tak by nie wydało plonu), czego przykładem jest północna część Korei. Z drugiej strony widoczna jest obfitość plonów powstałych na żyznej glebie ludzkich serc. Jak widać Boży wzrost na Półwyspie Koreańskim trwa, niezależnie od panujących tam warunków?
Czy ziarno pada do gleby zmoczonej we krwi, czy też dociera do miejsc cieszących się wolnością wyznawanego Imienia Jezus, to przynosi skuteczny plon? Królestwo Boże stale tu wzrasta! Chwała Niech Będzie Bogu za Jego wielkie dzieła!
Drogi chrześcijaninie, modląc się do Pana, wspomnij na koreańskich chrześcijan. Dziękuj Bogu za wspaniałą Moc Jego Słowa w tym odległym dla nas kraju. Wznoś także wstawiennicze modlitwy za tych, którzy cierpią tam liczne prześladowania. Albowiem Słowo Boże mówi: …wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą (2 Tymoteusza 3,12). Być może dziś to bracia Koreańczycy, jutro możemy być to także i my.
Opracował. Jan Stypuła
Materiał z publikacji chrześcijańskiego dwumiesięcznika DPŻ